Jak mam zapomnieć? Jak mam nagle wymazać z pamięci każdy dzień, który dawał mi szczęście? Siedzę i po cichu powtarzam sobie, że to koniec. Z każdym słowem zaczynam w to wierzyć, w końcu to do mnie dociera. Przejeżdżam ostrożnie jeszcze raz palcami po prezencie, który mi dałeś. Jeszcze raz buduje w głowie Twój obraz. Każdy zarys na ramionach, plecach, brzuchu. Kolor oczu i wyraz twarzy kiedy łapałeś mnie przed ucieczką. Czuję w głowie woń perfum, czuję dotyk, czuję oddech.
Widzę uśmiech.
A potem tylko łzy na policzkach.