niedziela, 30 września 2012

fall.



Pamiętam dokładnie jak się zachowywałam, za czym tęskniłam, za czym płakałam i nad czym myślałam, rok temu, pół roku temu, na początku wakacji, wczoraj. Tak wiele się zmieniło.  Tak często upadałam i na zmianę podnosiłam. Żyłam w rozterce, w wiecznej nadziei i pościgu za.. niczym. Potem nastąpił smutek, który w pewnym momencie się mną znudził. Wtedy nastąpiły ciągłe wypady i nowe motto : "pieprze wszystko, żyję chwilą". Chwilami, aż za bardzo. W momencie kiedy nie wiedziałam co ze sobą począć, wszystko odwróciło się o 180*.  Dostałam to o czym zupełnie zapomniałam. A jednak czekałam na to tak długo.
Dziś to 'szczęście' puka do mych drzwi. Patrzy się na mnie, a ja rzucam mu się w ramiona. 
Do momentu, aż pójdę spać, będę czuć intensywny zapach najpiękniejszych perfum. Unosi się po pokoju, przesiąkł w moje ubranie. Zamknę oczy i uśmiechnę się. Wyleczył mnie w momencie, samym swoim widokiem.























sobota, 22 września 2012

lovely moments.

Przeszłość? Czym jest przeszłość? To jakaś abstrakcja prawda?

Podobno się zmieniam. A może to po prostu złudzenia. To nie jest ważne. Wreszcie jestem spokojna. Wreszcie wyciągnęłam nauki z każdego potknięcia, z każdego upadku, z każdego uśmiechu, z każdego okrzyku.. Wreszcie naczułam się jak być szczęśliwą.. Wreszcie wiem jak to jest.

Koniec błądzenia.

Sklejka zdjęć z okazji iż nie mam nic innego


wtorek, 11 września 2012

sixteen.



Wszystkie smutne, nużące i dołujące rzeczy poszły w nie pamięć.
W końcu jestem szczęśliwa.
I to się liczy.