środa, 29 grudnia 2010

End of 2010.

Nie myślę o smutnych rzeczach, przynajmniej się staram. No bo ej, koniec 2010 roku a ja będę płakać z powodu jakiś nietrafionych kretynów? Ha, co jak co ale zaczęłam patrzeć na pozytywy. W końcu życie musi być pozytywne. Trzeba dojrzeć te kolory. Chyba najwyższa pora nie ?

W nowym roku zamawiam D666A i może jeszcze kilka płytek bo mój stan finansowy w tej chwili jest marny. No tak, ale z jutrzejszego wypadu do Portu ÓĆ nie zrezygnuje, haha
Ogólnie dziś było fajnie. Czilling z Adą, Marcinem i Klaudią wczoraj miłę zakończenie dnia w muzeum i naprawdę.. Nie opłaca się smucić.  Z ŻYCIA TRZEBA KORZYSTAĆ !

EJ LUDZIE DOTARŁO DO MNIE ŻE MÓJ ROCZNY HOROSKOP SIĘ JUŻ W PEŁNI SPEŁNIŁ
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa



Z uwagi iż nie będę pisała nowej notki w tym roku chce Wam życzyć : szampańskiego sylwestra w świetnym gronie znajomych, aby ten dzień dodał Wam siły na przetrwanie następnego roku i żeby ten 2011 rok był jednym z lepszych. Żeby był pełen przyjaźni, miłości, radości i pełen pozytywnych energii !
;*

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Święta.

I'M BACK !
  
    Te 3 dni zleciały baaardzo szybko! I o dziwo wytzrymałam bez internetu. Zasługa tego że nie było nas ciągle w domu i tego że w wolnych chwilach słuchałam muzyki na nowych słuchawkach <3

   Przywiozłam z 30 oscypków więc zapewne przyjedzą mi się do nastpępnego sezony. Oczywiście śmiechu było pełno, gorąca czekolada na zakończenie dnia i oscypki z żurawiną, góralska muzyka, śliczne widoki, beczka (haha), kolejka na gubałówkę oraz zakupione gruuube skarpetki i rękawiczki z wełny ponieważ z Olcią umierałyśmy z zimna. 

   Oderwałam się od myśli. No ok, nasunęło się wyobrażenie kiedy np. grzałam się pod kołdrą po 4 godzinnej wycieczce przy -15*. Pomyślałam wtedy o tym że szkoda że nie mam żadnej osoby która by mnie przytuliła, pocałowała w czoło i powiedziała że nikt sobie nie wyobraża jakim jest szczęściarzem że mnie ma. A ja czułabym się ważna i zorbiło by mi się cieplej. WE takich chwilach nienawidzę swojej wyobraźni. Powstają wtedy obrazy których nie powinno być, nie realne. Ale cóż... Przecież marzyć można. Szkoda że tylko to mi zostaje.



















czwartek, 23 grudnia 2010

Ból.

   Najgorsze jest uczucie kiedy wiesz że druga osoba ma prawo żyć własnym życiem. Przecież nie mieliśmy wobec siebie żadnych zobowiązań. Nawet się nie znaliśmy ale dałam się zwieść że coś może się narodzić. 8 miesięcy. Teraz, mimo tego że nie obchodzisz mnie tak jak wtedy, starałam się ułożyć sobie inaczej różne sprawy to dzisiejsza sytuacja mnie zszokowała i zaskoczyła.
  Idziesz do parku : widzisz na moście poprzyczepiane kłódki na których widnieją wyryte imiona par z datami. Tak.. To takie słodkie.  Nagle rzuca Ci się TO imię z imieniem damskim i listopadową datą. Śmiejesz się. Mówisz sobie z koleżanką że nawet nie może o niego chodzić. Przecież on zawsze taki niezależny..    Wieczór. Telefon. Szok. Szklanki w oczach. Nie, nie moge płakać. Muszę się ogarnąć. Przecież obok rodzice z którymi właśnie  jedziesz do babci. Cisza. Zmartwiony głos w telefonie 'Mam nadzieję że aż tak Cię to nie boli. Przecież się z niego wyleczyłaś'. Tak, wyleczyłam. Ale zostawił trwały uraz w mojej psychice. W końcu takie rzeczy bolą. Straciłam szanse. Przecież chciałam żebym to była ja! No ,ale pamiętam słowa z maja 'On szuka księżniczki'. Cóż... Znalazł. A mi nic do tego.
______________________________________________________________________________
EDIT !
Kochani! Postanowiłam dopisać tu coś jeszcze. Nie będę tworzyła nowej notki z powodu iż mi się nie chce. Tak wiem,  leń. Ale serio. Zmęczyłam się. Przyjechałam z zakupów na których biegałysmy od sklepu do sklepu szukając prezentów. Tak, geniusz, haha. ALE ! KUPIŁYŚMY !
W domu.. też bieganina. Pakowanie toreb ciąg dalszy. Mój burdel w pokoju mówi wszystko. Ale uśmiech an twarzy. Nie będę przez ten czas smutna, nie będę zła. Nie robię sobie żadnych nadziei. SĄ ŚWIĘTA! To się liczy !

Nie składałam życzeń.. W takim razie : Życzę Wam wesołych, rodzinnych, pełnych miłości świąt. Żebyście nie myśleli przez najbliższe dni o smutnych rzeczach, ale spędzali dobrze czas przy ,,Last Christmas'' czy ,,Merry Christmas Everyone''. Bo w końcu trzeba docenić to co się ma. Więc cieszmy się! 
Co do sylwestra.. Jeszcze czas. Ale że tak jest przy życzeniach świątecznych składa się życzenia noworoczne to również świetnej zabawy z ograniczeniem używek ;) Zresztą.. A co tam ! Szalejmy! Nowy rok powitajmy wypoczęci, z zapałem do naszych postanowień noworocznych. UDA NAM SIĘ !


Do napisania po świętach ;* !

Znów efekt nudy. Tym razem zeszyt od Matmy.



Zeszyt od ang. Pomazany pzrez Duśkę <3
My Christmas tree is awesome <3

środa, 22 grudnia 2010

Wigilia klasowa 2a!

   Miałam  zamiar troszkę się poużalać jak zwykle to robię, ale uznałam że nie będę DZIŚ wymieniała swoich wad z którego składa się mój charakter.
Wena Glagli i moja na zaj. artystycznych.
Że niby św. Mikołaj skejt z jointem,haha
Ciekawe co za to dostaniemy ; >>
POWIĘKSZAĆ ! XD
W każdym bądź razie  : MAMY ŚWIĘTA !


   Wielki CZILL aż do stycznia, potem kilka dni do szkoły i ferie i Czechy Czechy Czechy <3 Jaram się stokami jak jakaś idiotka. Hell yeah. Mam nadzieję że podskoczymy do Bełchatowa przed wyjazdem.

    Jutro czeka mnie pakowanie. Tak, tym razem święta w Zakopanym.

    Za to, dziś mieliśmy zrobić powtóreczkę z soboty. Jednak nie mogę zresztą.. nie chce mi się. Nic na siłę przecież  ;)

    A aktualnie JARAM SIĘ [tak, znów to słowo] nową płytę POE którą dziś dostałam. Jest spoko! Mimo wszystko cieszę się. Muszę patrzeć na pozytywy.


Jak widać - mądrej notki dziś nie było. ;]




niedziela, 19 grudnia 2010

Popołudnie.

Czill jak czill. Udany. Lipa jak lipa. Takie moje szczęście xd

Ta pani ---> Właśnie wczoraj przyjechała do mnie!
Mam zamiar się z nią spotkać. Uwielbiam tracić czas z ludźmi na których mi zależy - Tak, fejsbuk. ;)
Jeeeeeeeej, uwielbiam Cię ! <3 Nie wiem jak mam to opisać. Wgl nie wiem co mam pisać.

Edit : Jadę sobie o 14 na obiad do dziadka, poedukuję się tam troszkę a teraz właśnie idze dziewczynka która mówi po holendersku i za którą tak bardzoo się stęskniłam !

Edit 2: Sobie nagrabiłam... Nie mogę nawet z domu wyjść -.- Jeeej, a tak się napaliłam na to że wyszłabym teraz z Adą i z Marcinem :<

I'm waiting for comming week ! <3





czwartek, 16 grudnia 2010

I wanna taste you but your lips are venomous poison.

   Miałam wenę na notkę po ang ale sobie daruję. Wolę to wyrzucić z siebie w ojczystym jezyku.; )


Nie chce już nawet myśleć o twoim zachowaniu. O tym jak mnie dotykasz, jak się uśmiechasz, o tym jak do mnie mówisz... Tak.. Wydaje się że coś z tego może być. Wydaje się że mnie bardzo lubisz, że jestem pierwszą osobą której zaufałeś znów przez okres kilku dni. Przynajmniej z moich obserwacji.. Nie wiem jak naprawdę jest. Nie wiedziałam że taka nieśmiałą i zamknięta osoba jak ty może tak reagować. Lecz, bezpieczniej  jest wierzyć że nie mam szans. W końcu to twoje słowa kończące naszą kłótnie.  Muszę Ci zaufać i nie myśleć, nie łudzić się.  Zaufam. W końcu przyjaźń [?] na tym polega tak? Mam nadzieję że mówiłeś prawdę. Nie chcę nawet myśleć o tym że mogło być inaczej. Złamałoby mi to serce że mogłam Cię przytulić, posmakować. Teraz jesteś tylko trucizną której nie mogę dotknąć.

+ Dziękuję tacie za świetny gust muzyczny i za 42586416 płyt które ma <3
Chłopakom również, gdyby nie oni nie doceniłabym tego gustu ;)
Tak, to ja idę dalej słuchać Alice Cooper.

   SOBOTA SOBOTA SOBOTA SOBOTA SOBOTA SOBOTA SOBOTA ! <3




wtorek, 14 grudnia 2010

12:26

          Do szkoły nie poszłam. Czemu? Nie nauczyłam się speach'a na angielski a na spontanie nie mam ochoty nic już robić skoro to ma być dialog -.-
          Wczoraj jebłam. I co dziwne nie z powodu tego kogoś. O nie nie. To się tyczy mojego planu otwarcia czegoś nowego. Cóż.. Już po ptokach. Nawet nie zdążyłam nic ogarnąć a już początek się skończył. A pieprze takie coś. Powinnam się raz wykrzyczeć bo przez to wszystko dostałam wczoraj podwyższonej temperatury i wszystko mną telepotało. Boże ale to jest żałosne xd
Za 4 dni Cię zobaczę ! <3
Boże boże boże.. Zapomnę o wszystkim. Na zawszę będę wielbić wakacje 2009 że Cię poznałam. 18 grudnia tak Cię wyściskam że będziesz miała dość. 

   Idę się pouczyć angielskiego. Transformacje i inne głupie zwroty czekajcie na mnie !

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Nocny rozpierdziel uczuć.

        Jestem silna. Do czasu.. Szkoda ze moja siła skończyła się teraz.
Siedzę na łóżku, ledwo widzę ekran iPoda przez łzy. Cóz muszę gdzieś 'artystycznie' wypisać.
        Dlaczego kiedy chce coś za sobą zamknąć napotykam komplikacje? Miałam plan.. Ale powstały 2 sprzeczności.. Musiał napisać? Musiał NAGLE dać o sobie przypomnieć? Płacą mu za to? Najgorzej jest kiedy czytam archiwum czy coś w tym stylu. Przypominam sobie właśnie co mówił, jak sie zachowywał.. Byłam pełna nadzieji. Znikła wystarczyło ostatnio kilka słów i wszytko runęło w gruzach. I znów powtórka. Czeka mnie jeszcze jutrzejszy dzień... Dam radę?
       Przyjaźń damski męska nie istnieje.[EDIT : Do czasu] Prędzej czy później któraś strona bedzie czegoś chciała..
Muszę na to przymknąć oko. Będzie dobrze. Nie zakochalam sie. Ale CHOlERNIE mi zależy! Co to kurwa jest?

Bartelone - Kocham
3 doors down - Let me go
Pih - Nigdy już nie wróci
Metallica - Nothing else matters






sobota, 11 grudnia 2010

Śnieg!

Aktualnie siedzę w dresach i zmywam lakier z paznokci. 
Boże ludzie jestem tak zmęczona moim trybem życia że już nie daję rady.
Dziś tym bardziej. Rozwalenie drugich spodni i torby, spóźnienie się 2 razy na tramwaj, fajne niespodzianki w drodze powrotnej + zgubienie szalika i prostowanie włosów i ich susznie w ubikacji w Porcie pzrez mungolskie sposoby. No kocham was ale dziś to było przegięcie xD

Wszystko, co się opłaca posiadać, opłaca się również, aby na to czekać.
Czekam i czekam i się doczekać nie mogę. Chyba że się nie opłaca posiadać.. To mamy wytłumaczenie.
Nie, warto. Poczekam. Ale narazie tzreba żyć dalej. Trzeba zamknąć to co minęło. Trzeba korzystać z nowych rzeczy. Nie nie nie ! Nie mogę się zamknąć w sobie ! Nie pozwolę żeby porażki i rzeczy które nie poszły po mojej myśli zepsuły moją psychikę. Wzięłam się w garść. Dobrze że mam przyjaciół... Kiedy oni są obok... już jest bardzo dobrze. Dzięki.

Zdjęcia z wczorajszego zimnego i mokrego dnia. Brr.. nigdy więcej na śnieg bez kurtek !













No i 'baskstage'



<a href="http://www.bloglovin.com/blog/2244567/fotografia-stanowi-dokument-zanurzenia?claim=mxfecuu96dm">Follow my blog with bloglovin</a>