sobota, 25 lipca 2015
odlatuje
Zamykam oczy i lecę
Niepokojąca cisza w pokoju... W moim domu...
Uśmiecham się na dźwięk burzy
Ale nie zawsze to robie..
,,uśmiechał się ale był skryty"
Pewne zrozumienie gdzieś odeszło, albo to ludzie podpisali pakt. Wszyscy. Przeciwko...mnie.
Mam dużo do powieddzenia.
Dużo rzeczy pragnę wykrzyczeć.
Ale nie mam siły.
Nie mam chęci.
Nie mam siebie.
Nie mam planu
Nie mam nadziei
Nie mam doła, po prostu godze się z życiem.
Może deszcz zmylby całe zmartwienie. Ale siedzę zamknięta.
zamykam oczy i lece
Odlatuje.
I nie wracam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mi też by się przydało odlecieć
OdpowiedzUsuń