W Paryżu wszystko smakuje inaczej. Głos Abela brzmi inaczej, czerwone usta pasują jakoś bardziej, kawa jest bardziej wyrazista, a zdjęcia są niesamowite.
Nocą Aubrey rozumie jakoś bardziej, a samodestrukcja wydaję się bliższa.
*
Napewno tam wrócę.
Uratowałam go.
święta prawda, pobyt w Paryżu jakoś zmienia rzeczywistość. a zdjęcia są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńChciałabym móc kiedyś przekonać się o tym wszystkim na własnej skórze...
OdpowiedzUsuń