I wszystko blednie, jednak wewnątrz czuje, że kiedyś przyjdziesz do mnie, bo to rozumiesz. Nawet jeśli zepsuję wszystko inne jak zwykle, to jak tylko przyjdziesz ten cały ból zniknie i w tym labiryncie znajdę nitkę i pójdę, wzdłuż niej, by ujrzeć światło i Twój uśmiech.
Daje znak, że żyję. Oddycham, podobno jem. Również zamęczam się zdjęciami dziewczyn z Tumblr, ściągam ćwiczenia, tęsknię za smakiem czekolady, zimą, śniegiem, snowboardem itp itd. Motywuję się do : nauki, zaprzestania pierdolenia o tym samym, do uśmiechu, do ogaru wszystkiego wokoło, do nie myślenia o głupotach i co najważniejsze.. do funkcjonowania jak wcześniej.Tymczasem lecę do swoich jakże nic nie wnoszących aktywności fizycznych po czym pójdę spać i uznam że znów mogłam dużo a nie zrobiłam... NIC.
Dla mnie przyjdzie moment, gdy krew zapulsuje
Ogrzejesz me serce w dłoniach, bo to rozumiesz.