Wtedy nie chciałam umierać. Ale nie czułam potrzeby by dalej oddychać. Został tylko ból i siniaki.
Nie chciałam tak samo, żebyś do niej szedł. Jednak w końcu cieszę się, że mogłam usiąść tam z rudym lisem na kolanach i usmiechnąć się. W końcu szczerze. Ciekawi mnie tylko, czy powitanie było też takie.
Gotowa jestem na martwice. Jednak jest przykro i głód doskwiera.
Zdjęcia zapierają dech w piersiach!:)
OdpowiedzUsuń