sobota, 26 stycznia 2013

Agata.


najpiękniejszy set na świecie <3


Poniżej efekt dosyć spontanicznych zdjęć z Agatą. Na dworze Syberia, więc to troche uniemożliwiło funkcjonowanie :)
































 Zero przemyśleń życiowych. Praca praca praca. Trzeba coś osiągnać w tym życiu, więc czemu by nie realizować marzeń od teraz?
Zrobię wszystko, żeby osiągnąć postawione cele. Ale na razie potrzebuje ciepłego łóżka, czekolady i odpowiedzi na pytanie, dlaczego najbliżsi ludzie pokazują, że maja Cię w dupie?

5 komentarzy:

  1. Śliczne zdjęcia! Kochana z pracą też nie można przesadzać!;**

    OdpowiedzUsuń
  2. ładne zdjęcia, takie proste i zimowe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne zdjęcia, zimą przy minus miliardzie stopni zawsze wychodzą urocze zdjęcia ^_^
    a może nie są wcale tacy "najbliżsi" jakby mogło się wydawać, hm?

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh, jako ludzie szukamy osób sprawiających nas o uśmiechy, o dobry humor. Nie można takich osób nie pokochać, nie przywiązać się do nich. Najgorsze jest to, że człowiek, który sprawia mnie o nieograniczone przestrzenie radości, jest mi obcy. Zakochałam się w chłopaku, którego widzę milion razy, a jednak go nie znam. Pożegnanie będzie smutne. Do końca też nie wiem, czy uda mi się z tym pogodzić.
    Wiesz jaki jest największy grzech wobec siebie? Nierobienie tego, co się kocha. Nie rozwijanie się w kierunku, w którym chcesz się rozwijać. Nie sięganie po marzenia [co za hipokryzja]. Zrób wszystko, żeby to zmienić. Warto, by zaznać trochę spokoju ducha. Trochę wolności.
    Cudowne zdjęcia! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojeju, dziękuję! Ciesz się, że chociaż trochę mogłam Cię zmotywować! Trudno jest wziąć się za siebie, ale w tych kwestiach trzeba być egoistą; ćwiczyć uparcie by dojść do perfekcji. Chęć pracy nad sobą jest zazwyczaj motywująca, kiedy masz dużo inspiracji, dlatego życzę Ci ich jak najwięcej! :3
    Cóż, historia jest dość dziwna. On jest maturzystą, ja pierwszoklasistką. Zauważamy się już od października, patrzymy się na siebie, zachowujemy się dość dwuznacznie. Żeby było śmiesznie - nie znamy się. Próbowałam jakoś się z nim skontaktować przez internet, ale się nie udało. Boję się podejść, a raczej zabrania mi to jakaś duma, jakieś poczucie, że on powinien podjąć ten krok, bo to ja jestem kobietą i mnie się ma zdobywać, lol. Jakby nie patrzeć zostały trzy miesiące. On dowiedział się, że chcę go poznać, nawet zaproponował, żebym do niego napisała, ale nie raczył jeszcze odpisać, a minął tydzień. Nie wiem za bardzo co robić, wiesz? To smutne. Smutne, że ludzie w dzisiejszych czasach, widując się codziennie w szkole średnio po sześć razy, nie umieją się poznać...

    OdpowiedzUsuń

A pisz, ciekawe co wymyślisz geniuszu !