Powaliło wszystkich z tym natłokiem kartkówek, klasówek i pracami domowymi. Chyba serio nauczyciel nie rozumie że uczeń ma swoje życie, a ja mam w dupie to że muszą być oceny do świąt. Aaa fuck it.
Nie cierpię aż takiego szybkiego trybu życia. Męczy mnie to. Ponadto mam tyle zaistych planów do zrealizowania w weekendy że chyba tego nie wcisnę w jeden weekend!
Jeśli już jesteśmy przy takich przyjemniejszych rzeczach...To sobota była cudowna. Mimo wszystko. Dziękuję dziewczynom za zoorganizowanie dla mnie niespodzianki która serio była niespodzianką. I.. ogólnie za wszystko wszystko wszystko. Same wiecie jakie historie nam się przydarzają, ale jak zawsze jakoś musimy dać radę. Wszystko przejdziemy razem. Mimo wszystko...
120 dni.. To tylko liczba. To tylko 120 dni.